piątek, 8 lipca 2011

All inclusive - Most św. Rocha

Witam w trzeciej odsłonie cyklu All inclusive. Jak zapowiadałem, dzisiejsza wycieczka będzie miała związek z wodą. Popłyniemy nad Wartę!

Rzeka towarzyszy człowiekowi od samego początku. Już w starożytności największe cywilizacyjne imperia, jak chociażby Mezopotamia, powstawały właśnie w dorzeczach. Działo się tak nie bez powodu. Rzeka nie tylko pełniła funkcję gospodarczą i transportową, ale także kulturalno-rozrywkową. To właśnie tam codziennie przybywały tłumy mieszkańców, żeby wspólnie rozkoszować się wykwintnymi trunkami w towarzystwie znajomych. Mimo upływu tysięcy lat, kulturalna rola rzeki w życiu człowieka nie maleje. Wróćmy jednak do obszaru, który chcę Wam dzisiaj przybliżyć. Główną atrakcją jest oczywiście Most Świętego Rocha!


Wspomniany most stanowi jedną z najciekawszych przepraw rzecznych w Polsce. Jego niezwykłe przęsła, w kształcie sporej wysokości łuków, dają nieskończenie wiele możliwości kreatywnego spędzenia czasu, zwłaszcza wielbicielom sportów ekstremalnych. Lepszych ramp nie znajdziecie w żadnym skejtparku! Należy też wspomnieć o starej miejskiej legendzie, że przejście przez owe przęsło gwarantuje zdanie sesji!* Przęsło mostu to też niewątpliwie świetny punkt widokowy, gwarantowana piękna panorama okolicy. Na początku artykułu wielokrotnie pisałem o kulturalno-rozrywkowym aspekcie tego obiektu. Zejdźmy zatem na dół...

Dopiero tutaj, nad samym brzegiem rzeki można dostrzec prawdziwy potencjał tego miejsca. Nie znajdziecie lepszej miejscówki na imprezę plenerową. Nie ma znaczenia, czy przyszliście świętować urodziny, wyjście kupla z paki, dzień płynów do mycia naczyń, czy po prostu Was suszy. W tym miejscu muszę jednak ostrzec wszystkich koneserów taniego wina. Niestety, bardzo często na horyzoncie pojawiają się panowie w niebieskich strojach, których hobby jest zakłócanie imprez. Musicie być czujni, bowiem atakują z lądu, wody i powietrza!


Nie ma natomiast obaw, jeśli zmienią się warunki atmosferyczne. Kulturalne schronienie przed deszczem znajdziecie w dolnej kondygnacji budowli. Pod mostem możecie także podziwiać wspaniałe dzieła nieznanych artystów. Nie da się ukryć, malowidła ścienne i podłogowe, potrafią przykuć uwagę, a naszym redakcyjnym zdaniem, są dużo ciekawsze niż chociażby „Słoneczniki” Van Gogha. Warto też zawiesić wzrok na czasowych instalacjach, do których stworzenia wykorzystano przede wszystkim tłuczone szkło. Dyskomfort w przeżywaniu artystycznych uniesień, może powodować jednak zapach uryny unoszący się w powietrzu.


Należy też wspomnieć o doskonałej akustyce obiektu, wykorzystywanej szczególnie podczas klimatycznych wieczorów ogniskowo-gitarowych. Gratulacje dla inżynierów, którzy zapewne przewidzieli to zastosowanie w swoim projekcie. Szkoda jednak, że potencjał tego miejsca nie został wykorzystany w pełni profesjonalnie podczas tegorocznego Festiwalu Malta, który nota bene, korzysta z doskonałych funkcji marketingowych przęseł mostu, rozwieszając tam swoje banery reklamowe. W latach ubiegłych niektóre z poznańskich mostów, nawet nie aż tak atrakcyjne jak Most Świętego Rocha, posłużyły jako miejsce wystawiania spektakli.

Cały obiekt jest klimatyzowany i pięknie oświetlony, co sprawia, że impreza będzie udana niezależnie od pory dnia i nocy. Oczywiście czynny całodobowo, a łatwy dojazd zapewniają tramwaje i autobusy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego.




Most Świętego Rocha to „doskonała miejscówka na każdą porę i okazję”


*Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za oblanie sesji oraz za ewentualne uszczerbki fizyczne i psychiczne poniesione podczas próby przejścia przez łuki.

2 komentarze:

charlie pisze...

oo moje ulubione miejsce w Poznaniu :)

Anonimowy pisze...

Chyba wszystkich :) w sumie największa atrakcja tego miasta :D