czwartek, 19 marca 2009

Wierszyk rymny - o tym, co tak nas wzruszyło

Napisać to musiałem,
Gdyż natchnienia dostałem,
Tak!
Powiedzcie że to ino zapchajdziura,
To Wam dziurę w brzuchu wydziobie kura!

Poranek niezwykły, 10 rano,
Krzyk przed salą "o mamo!"
Oto pani profesor nadchodzi,
Klucz w zamek, drzwi uchyla,
Nastroje uczniów - co ją to obchodzi?
Wszyscy się rozsiedli, cisza nastała ...

Zgrzyt dziennika, uszy bolą,
Gofer ze strachu oblał się colą,
Dłoń po numerach przesuwa się powoli,
Czas wybrać, kogo dzisiaj ocena zaboli.

Ślina przełknięta, twarz w ręce schowana,
Czemu mnie Panie każesz tak od rana?
Dlaczego na stres tak wielki narażasz?
I teraz optymizmem wielkim nie zarażasz?

Oto jedna z wiekopomnych chwil
Niczym grzbiet przejechany przez kil,
"Ty" rozlega się cichy pomruk,
Został wybrany, nadlatuje czarny kruk ...

Wstaje z miejsca chłopak styrany,
Jak zwykle doskonale przygotowany,
Staje koło biurka nauczycielki,
Czuje stres mały, jak na bark belki.

"Przedstaw proszę Norwida wiersz,
Cóż on tam napisał, Ty na pewno wiesz",
Część pierwsza, profesor przytakuje,
Część druga, profesor każde słowo chwyta, żuje, smakuje ...

CZĘŚĆ TRZECIA, akcja się rozwija!
To już nie jest zwykła chwila!!
Ręka!
Ahhhhh!!!
Piórko!!!!!!
AAAAAAHHHHH!!!!!
On to wie!!! On to mówi!!!
Jego usta w rytmie słów,
W umysł się wbija jak para kłów!!
BO TO RĘKA!!!
Ahhhh!!!!
PIÓRKO!!!!!!
Piórko, taaaak!!
Twarz myślą skażona, wypowiedź kontynuuje,
Dalej wypowiada melodyjnie słowa, profesor przytakuje,
"Mów do mnie jeszcze, chce spijać słowa z Twych ust,
Tak, chce więcej! Trafiłeś w mój gust!"
Takie słowa cisną się na jej usta,
Rzeczywiście, doskonale trafił w jej gusta.

Koniec! Chwila przeminęła,
Cisza nastała, melodia zginęła,
Wzruszona dogłębnie i zachwycona,
Wyceniać długo nie była zmuszona.

"Piątka!" takie słowa z ust się wyrwały,
Nikt się nie zdziwił, wynik od dawna znany,
Lecz akcja wartka, część trzecia mowy,
Do zapamiętania, niech ostudzi gorące głowy.

I nawet Cyś, wielki ideolog GPSu,
Choćby doszedł do umiejętności swego kresu,
Nie otrzyma oceny tak wysokiej, choćby marzył,
To nieosiągalne, dla nikogo, każdy się sparzył.

Tu urywam, opowiedzieć o tym musiałem,
Natchnienia niezwykłego dostałem,
I jak tylko mogłem go wykorzystałem,
I na taką formę się zdecydowałem.

Zaiste, jeśli ktoś przeczytać ten wiersz zdoła,
Niech ogarnie go satysfakcja, niczym nie skrępowana, goła!

Tako rzecze ja.

(dla ambitnych - rozpisałem do tego chwyty :P)

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

zaiste to jakże pomimo tamtej pały, teraz satysfakcję twoje usta wyrwały i mimo, iż lekką ręką pisane, o wielka płęto! jakże przekazane!