poniedziałek, 13 października 2008

Karykatury subkultury - Hippisi

Hippisi, zwani także „Dzieci Kwiaty” to subkultura dość specyficzna. Młodzież lat siedemdziesiątych dwudziestego wieku nie żałująca sobie wszelkiego rodzaju używek –zwłaszcza marihuany. Jak łatwo się domyślić powodowało to częste „odjazdy od rzeczywistości.” W związku, z tym, że jeszcze nikt w takim stanie żadnej wojny nie wygrał, nie pozostawało im nic innego jak głośno manifestować przeciwko niej. To właśnie dlatego Hipisi umiłowali sobie pacyfizm.

Subkultura ta charakteryzuje się także buntem przeciw pokoleniu swoich rodziców. Wszystko oczywiście w granicach zdrowego rozsądku. Za bieganie boso po trawie i wychwalanie Matki Ziemi pieniędzy się nie dostaje, a nowe dzwony kupić trzeba. Wielu hipisów fascynowało się duchowością wschodu, jednak żaden z nich nie umiał dokładnie określić o co tak właściwie chodzi i gdzie ten „wschód” leży. Jak widać dla każdego znaczyło to zupełnie co innego, ale wszyscy się tym interesowali.

Co tu dużo ukrywać – każdy pretekst by nic nie robić jest dobry. Styl życia przeciętnego hippisa polegał właśnie na obijaniu się cały dzień, łażeniu z kąta w kąt – to może jest trochę złe porównanie i pasuje do EMO bardziej - w każdym razie hipisi cały dzień łazili bez celu od drzewa do drzewa. Jak już wystarczająco się nachodzili po danym terenie, ładowali się do swojego leciwego, acz bardzo charakterystycznie pomalowanego busa. Najbardziej przytomny z nich siadał za kółkiem i „Make peace not war” bus jechał w nieznane tylko po to, żeby znów wyjść i połazić po trawie, trawę paląc...

Brak komentarzy: