poniedziałek, 9 listopada 2009

Kącik konesera taniego wina – odsłona IV

Moi mili! W tej odsłonie nie będę wychwalać wspaniałego, doskonale skomponowanego smaku. Dobre czasy DZBANA się na tę chwilę skończyły. Czy „lepszych czasów już nie będzie, lepsze dni odeszły w dal”? To zależy również i od Was drodzy koneserzy taniego wina! Jak znajdziecie kolejne DZBANY wszystko jeszcze ma szansę się zmienić… Przykro mi tym razem spotkacie się z samymi słowami krytyki wobec pewnego siarkofruta. Jeśli, więc ktoś uważa, że nie ma obrzydliwych, niezdatnych do picia (nawet po przegotowaniu;)) tanich winiaczy to na tym zdaniu może zakończyć czytanie mojego tekstu, gdyż na pewno się z nim nie zgodzi...

Dzisiejszym głównym bohaterem będzie BARYŁA Żołądkowa. Siarkofrut tak obleśny, że nie pozostaje mi nic innego jak przejechać się po nim jak po szmacie. Ohydny, gorzko – nie wiadomo jaki smak. Dziwny, powiedzmy… szaro-bury kolor, podejrzana konsystencja. Trunek cuchnie na kilometr. Do tego jeszcze tandetne opakowanie. Pozwolę sobie na bardzo surową ocenę. Według mnie jest to najgorszy siarkofrut świata! Ciężko wypić tego więcej niż jeden łyk.

Ku przestrodze…

Jeśli jednak pomimo moich wszystkich ostrzeżeń, znalazł by się jakiś śmiałek, których chciałby przekonać się na własnej skórze jak smakuje BARYŁA to UWAGA! Degustacja na własne ryzyko. Skutki uboczne nieznane…

BARYŁA zasługuje na uwagę jedynie dlatego, iż jest swego rodzaju ciekawostką przyrodniczą ;P

Strzeżcie się!

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

świetne zdjęcie, świetny tekst:)