środa, 4 listopada 2009

Kącik konesera taniego wina – odsłona III





Drodzy Czytelnicy, dziś mam zaszczyt przedstawić Wam kolejny rewelacyjny napój z serii DZBANÓW, a mianowicie DZBAN grzany lwowski. Według mnie najlepszy ze wszystkich trunków w plastikowym worku z banderolą. Niby to też DZBAN, podobny do „swoich braci”, jednak o wiele lepszy, głębszy smak i aromat wyczuwalny jest już od pierwszej kropli. Wspaniała kompozycja korzennych przypraw. W skrócie - smakuje jak wyśmienite grzane wino.


Jak głosi napis na opakowaniu „można podgrzewać w kuchence mikrofalowej”. Osobiście nie miałam odwagi spróbować… ale myślę, że warto by było zaryzykować. Taki cieplutki, podany w plastikowym naczyniu DZBAN byłby idealny na chłodne, ciemne, szare i ponure jesienno-zimowe wieczory. Poprawa humoru gwarantowana (nawet jeśli spożywany trunek będzie miał normalną temperaturę pokojową).


Jak już wcześniej wspomniałam DZBAN grzany lwowski jest moim niewątpliwym faworytem. Niestety jak na tak wykwintny trunek przystało jest on towarem deficytowym. Aby go zdobyć musiałam pokonać bardzo długą drogę… Dotarłam aż do pewnej wiochy (powiedziałabym podpoznańskiej, ale to nie do końca prawda ;P).



Mam dla Was smutną wiadomość… na tę chwilę to już ostatni DZNAN jaki opisuję. Ale nie martwcie się, wkrótce przedstawię Wam inne, godne uwagi napoje. Powtarzam również swój apel: jeśli ktokolwiek, gdziekolwiek odkryłby jakieś inne rodzaje DZBANA, proszę o informację.


Owocnych poszukiwań!

Brak komentarzy: