niedziela, 11 października 2009

Rozlany za miastem dom - "Dom nad rozlewiskiem", czyli kolejny genialny serial pomysłowych polskich scenarzystów

Nie oglądam seriali od dawna. Przeleciało mi przed oczami parę odcinków "Mody na Sukces", paręnaście lat temu żywo przez kilka tygodni interesowałem się Złotopolskimi, jakiś czas oglądałem również "M jak Miłość", zaliczyłem też po jednym sezonie "Magdy M" oraz "39 i pół". Dodając do tego "Klan", "Plebanię" czy "Brzydulę" tworzy się ładna historia. Co łączy te wszystkie seriale? Przedstawienie życia codziennego w nieco różnych realiach. W każdym serialu jest też zawarta jakaś myśl przewodnia, jakiś ciekawy motyw. Przynajmniej na początku ... Potem wszystko się rozmywa, dochodzą nowe wątki, wszystko się merda, aktorzy się starzeją, scenarzyści głupieją ... A seriali jak przybywało tak przybywa, kilkunastoodcinkowe seriali przeradzają się w kilkuset odcinkowe tasiemce, a bohaterowie zmieniają kochanków, mężów, żony kilkakrotnie.

Dziś miałem okazję obejrzeć drugi odcinek kolejnego genialnego serialu "Dom nad rozlewiskiem". Czym ten serial różni się od pozostałych? Niczym. Wtórność, wtórność, jeszcze raz wtórność. Bohaterka traci pracę, mąż ją zdradza, życie się załamuje, ona ma dość wszystkich - i tego wszystkiego można się dowiedzieć po jednym odcinku serialu. Zapewne w ciągu kolejnych odcinków wyprowadzi się do domku nad rozlewiskiem, znajdzie ukojenie, potem miłość, mąż będzie chciał do niej wrócić, potem pojawi się jest n kochanków, nagle się okaże, że ma brata/siostrę, tylko żaden rodzic jej nigdy nie mówił ... Słowem tradycyjny serial.

Teraz powstaje podstawowe pytanie - po co powstają te seriale? Czy one naprawdę generują aż takie zyski, żeby co chwilę tworzyć nowe? "Ojciec Mateusz" kariery nie zrobił, a mimo to powstają kolejne odcinki. Czego ludzie oczekują po serialach? Ucieczki od życia codziennego? Odpowiedzi na swoje pytania? Rad, jak lepiej sobie poradzić?

Nie wiem, naprawdę nie wiem, ale jeśli tak dalej pójdzie, to za kilka lat ramówka będzie wyglądała następująco:

7:00 - Szybka Kawa - serial 2014 odc. 6
8:45 - Miłe Przedpołudnie - serial 2011 odc. 63
9:30 - Bliskie Spotkania - serial 2012 odc. 43
10:45 - Wiadomości (!!!!)
12:00 - serial

I tak aż do 20, kiedy prezesi uraczą nas jednym filmem przerywanym co 10-15 minut reklamami kolejnych seriali.

Oczywiście mam szczerą nadzieję, że ten trend w końcu upadnie, jak na razie jednak nie widzę ku temu podstaw. Cieszę się, że ograniczyłem moje oglądanie telewizji jedynie do wiadomości, faktów czy innych programów informacyjnych. Jak widzę, nic wielkiego mnie nie omija.

Brak komentarzy: