środa, 10 czerwca 2009

Koka ... Kola ... Czyli co tak chętnie pijemy!

Dzisiaj mamy zaszczyt zaprezentować (fry)wolną twórczość naszych czytelników! Blog od dawien dawna nie był aktualizowany z powodu nadganiania ocen, jednakże dziś szkoła się kończy, także czas uaktywnić działalność!

Reklama Koka Koli - by Marcin and Eryk

Przedstawiamy państwu produkt spożywczy jakim jest Koka Kola. Jest to orzeźwiający napój znany państwu z beznadziejnie nudnych reklam w telewizji. Nie wiadomo w ogóle o co w nich chodzi. My przedstawimy państwu nasz produkt bardzo przejrzyście. W dalszej części naszego bardzo ciekawego programu omówimy szczegółowy skład Koka Koli. Proszę się nie martwić, że skład napoju jest bardzo złożony. Mamy przecież półtora godziny czasu, więc zdążymy omówić go na poziomie cząsteczkowym.

Część I – Skład
Jak sama nazwa wskazuje Koka Kola składa się z dwóch podstawowych składników: Koki i Koli. Pierwszy ze składników powoduje uzależnienie od napoju, uczucie senności, szkorbut, chorobę morową, dur brzuszny, a w skrajnych przypadkach dyzenterię i wągry. Drugi ze składników, niestety już mniej ciekawy, spełnia funkcje smakowe, aromatyzujące i wywołuje choroby takie jak: przyrost prostaty, wrzody żołądka i zmiany hormonalne powodujące występowanie owłosienia w różnych śmiesznych miejscach.
Wszystkie te informacje zostały sprawdzone i potwierdzone przez pracowników IPN-u.

Część II – Wartości odżywcze
Koka Kola nie posiada żadnych, nawet najmniej wartościowych wartości odżywczych, jeżeli mowa o substancjach zaspokajających potrzeby fizyczne organizmu. Inaczej ma się sprawa z wartościami metafizycznymi i duchowymi. Otóż, jedna butelka (5l) 15% Koka Koli zawiera:
• Czarnko – 6,9 kg, czyli 315% normy zalecanego nocnego (s)pożycia (SRA)
• Węgla-ci-nie-damy – nie damy, czyli totalne 0, null, nawet, proszę szanownej publiczności, zgromadzonej w studiu, jaki przed telewizorami, radioodbiornikami oraz całej reszty społeczeństwa dla której reklama ta jest zbyt inteligenta, błyszcząca ciętym dowcipem, boska i wspaniała, do tego stopnia, że z powodu niskiej samooceny i zawyżonego poczucia własnej niegodności, darowała sobie kontentowanie się naszym programem – „minus” 1! Stanowi to, około, tak na oko, 0,0_o%@#$%^&2+n(^pi*śmi*wi*ri)^phi popołudniowego spożycia przez usta, nos, lub inne otwory ciała powleczone śluzówką.
• (pół)tusze – Koka Kola, to prawdziwe bogactwo różnego rodzaju pół-, ćwierć- oraz jedna pięćdziesiąta druga- tuszy. Kolorowych, białych, czarnych i bezbarwnych, półprzezroczystych, transparentnych całkowicie, w połowie, w trzech połowach, cisparentnych, dąbparentnych. I w ogóle.

Część III – Działanie
Jak już zostało powiedziane. Koka Kola w żaden pozytywny sposób nie wpływa na organizm ludzki. Trzeba jednak zauważyć, że mimo tego, wbrew opinii wywołanej pierwszym rzutem oka, Koka Kola jest pokarmem bardzo wartościowym. Zaspokaja ona potrzeby, jakże ważne, ducha, ludzkiej psychiki, potrzeby umysłu… a także wyuzdane zwierzęce instynkty. Napój wpływa na potencję, a ściślej mówiąc na jej brak, przy jednoczesnym zwiększeniu chęci na ciekawe zabawy w większym gronie. Z użyciem dodatkowych akcesoriów. Nierzadko gumowych, lub, naturalniej – skórzanych. Przykładem, doskonałym zresztą, może być piłka nożna. Co prawda, możliwe są pewne odchylenia od kulistości, zniekształcenia powodujące przybranie przez rzeczoną piłkę kształtu fallicznego o długości od, skromnie, 16 cm. W niektórych przypadkach, wypicie większej ilości Koka Koli może powodować zwiększenie przyjemności z rozrywki (tzw. efekt „Negro” – 58 cm).

Jednym słowem, jest ciekawie. Koka Kola, to napój dla Ciebie! Kimkolwiek byś nie był: prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej, tegoż kraju premierem, posłem na sejm, senatorem na senat, Żydem na mydło i tak dalej i tak dalej. Nawet jeżeli robisz w tym życiu coś konkretnego i nie opierdalasz się całymi dniami, jeżeli pracujesz uczciwie w zawodzie cieśli, dekarza lub prostytutki, hodujesz rybki, słonie, muchomory lub zawodowo czyścisz fontanny, sprzedajesz murzynów, azjatów, Romów, zajmujesz się zarobkowym płodzeniem dzieci. Nawet, jeżeli jesteś księdzem, biskupem lub Michaelem Jacksonem. Koka Kola. To napój stworzony z myślą o wyciągnięciu z Twojego portfela wszystkiego, łącznie z tym najbrzydszym zdjęciem, które trzymasz między starymi paragonami! Kup, przekonaj się sam, lub wspólnie, w gronie przyjaciół, kręgu rodzinnym, kółku różańcowym, Zrzeszeniu Anonimowych Dawców Spermy. Zrób to! Łyknij SE!

Czym prędzej więc biegnijcie do sklepu i kupcie kolejną puszkę Koki! Na pewno wyjdzie Wam to na zdrowie ;)

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Autorzy tego bloga zachęcają do jak największej ilości komentarzy, co jednak nie zawsze jest możliwe do zrealizowania. Doskonale widać to na przykładzie tego tekstu. Reklama koli jest tak fascynujaco zniewalająca, że ciężko jest ją w jakikolwiek sposób skomentować. Jako wytrwały czytelnik bloga stwierdzam bez najmniejszych wątpliwości, że komentarze w stylu "słitaśny tekścior", czy też "geniusz humorystyki" nie oddałyby w pełni całego, że tak powiem uroku tego tekstu. Kończąc pragnę wyrazić wprost przekaz mojej wypowiedzi, gdyż myślę, że przynajmniej 3/7 odbiorców nie zrozumie w prawidłowy sposób przeczytanej treści. Myśl brzmi w sposóbo następujący: "Jeśli coś Wam się naprawdę podoba to nie komentujcie tego- pozostawcie emocje dla siebie i przeżyjcie to sami we własnym umyśle".
No a jeśli jakieś uwagi to wylewać żale do woli :P