poniedziałek, 26 września 2011

Zgwałcona i szczęśliwa ;)


Jola: Dlaczego wakacje nie mogą trwać cały rok?

Kama: To zamień się ze mną to będziesz mieć cały rok

Jola: Kama już przestań pie….ić, cały tydzień wysłuchiwaliśmy wszyscy jaka to jesteś biedna bo bezrobotna i samotna, załączyło Ci się ku..a i nie możesz skończyć

Kama: Przestanę pie….ić jak znajdę sobie robotę i nie będę w tak du..ej sytuacji życiowej i materialnej zresztą też

Kostek: Oj już spoko laseczki, wrzućcie sobie na luz, a forsą się nie martw, forsę zawsze da się jakoś wykombinować, najwyżej pożyczysz ode mnie

Pawełek: No i bardzo pięknie problem z głowy, a teraz kto ma ochotę zrobić szybką rundkę po strefie wolnocłowej, mam ochotę przywieźć całą walizę flaszek ;)

Kama: ja w to w chodzę, spicie ostatnimi czasy najlepiej mi wychodzi

Kostek: oj wiemy, dzień w dzień nam to udowadniałaś

Kama: oj tam, oj tam, lepiej Kostek pożycz mi kasę, skoro taki chętny byłeś do pożyczek na moją rzecz

Kostek: tylko nie szalej

Jola: a ja sobie skoczę do kibelka z tym facetem, który tam idzie, istne ciacho z niego jest i wpadłam mu w oko, myślę że czas sobie zapewnić miłe zakończenie naszego podboju Malty

Kama: ohyda, to nazywasz ciachem? To jakiś biszkopt i to na dodatek cały rozmiękły…

Jola: idź już sobie na ten shopping z Pawełkiem

Kostek: a ja się przejdę na taras widokowy

Jakiś czas póżniej

Pawełek: uważaj Kostek, Kamie totalnie odbiło, dostała robotę!

Kostek: no to przecież dobrze, nie?

Pawełek: a wiesz jaka to branża?

Kostek: pip show?

Pawełek: doradztwo finansowe…

Kostek: orzesz ku..a, chyba se jaja robisz? W takim gó..ie, to najgorszy biznes na świecie, k..asy poszukują naiwniaków, obiecują im ku..a złote góry, a w zamian dostajesz piep…ny długopis, firmówkę

Kama: Kostek! Dostałam robotę czaisz to? Dostałam robotę!

Kostek: no słyszę właśnie, a w jaki sposób ją dostałaś??

Kama: tamta laska słyszała jak gadamy z Pawełkiem i podeszła i zaproponowała mi robotę

Kostek: a czy Ty wiesz na czym polega robota w tej branży?

Kama: tanio kupić, drogo sprzedać, nie?

Kostek: no powiedzmy, powiedz i tym Jolce, właśnie idzie

Jola: stary, pi….ony ku..s z gąbką zamiast fi..a!

Kostek: a tak mniej więcej to co się stało??

Jola: zgwałcił mnie p..ał jeden!

Pawełek: Kostek zbieraj się zaraz prz…..dolimy kolesiowi, a Ty idź zrób obdukcję i zaraz na policje!

Jola: o czym Ty ku..a gadasz? Jaka obdukcja? Jaka policja?

Kostek: Jolka to jest poważna sprawa, za to się idzie do pi…la na lata

Kama: Panowie spokojnie, co to znaczy dokładnie Jolka że Cię zgwałcił??

Jola: no normalnie, ku..a, zaciągnął mnie do kabiny w kiblu pokazał sprzęt i zaczęliśmy

Kama: broniłaś się??

Jola: a po co??

Pawełek: moment, moment to Ty chciałaś z nim??

Jola: no przecież po to poszłam do cho…y do tego kibla, nie??

Kostek: to nie można tu mówić o gwałcie

Jola: a właśnie ku..a że można, bo jak nazwiesz to co ten f..t mi zrobił, najpierw miło, miło, a potem jak mu daję swój numer telefonu i proponuję spotkanko po powrocie do Polski to on mi ku..a mówi że raczej nie bo jest zajęty

Kama: a gdzie tu jest mowa o gwałcie??

Jola: no przecież ja bym z nim nie poszła gdybym wiedziała że ch.j jest zajęty

Pawełek: Tobie to już do reszty na mózg padło, lepiej niech Ci Kama się pochwali swoją nową robotą…

Jola: dostałaś robotę?? Kochana no to musimy to oblać

Kama: w sumie racja, Ty jesteś zgwałcona, ja szczęśliwa, mamy za co pić. Pawełek dawaj to winko cośmy kupili

Kostek: tylko szybko, bo zaraz otwierają naszego gate’a, do tego całego Krakowa

Jola: oj już nie marudź, wracamy do domu…

Brak komentarzy: